Rozdział 16
Wędrowaliśmy już dwie doby. Nicholaus szedł z Willym z
przodu, a ja z Simonem pilnowaliśmy tyłów. Miałam na oku Rose, a zwłaszcza
Kathy. Nie ufałam jej. W końcu chciała mnie zabić.
Miałam wrażenie, że
ktoś nas obserwuje, nie byliśmy bezpieczni. Spojrzałam kątem oka na mojego
mentora, posłał mi uspokajający uśmiech. Usłyszałam w oddali dźwięk połamanej
gałęzi. Zatrzymałam się i rozejrzałam
dookoła. Simon też się zaniepokoił. Gestem dłoni kazał mi zostać, a on sam
poszedł sprawdzić niebezpieczeństwo.
- Co się stało? – zapytała Rose. Kazałam im wszystkim
zamilczeć. Zza drzew wylazła jakaś wielka zielona postać. To był ogr, który
czaił się na nas. Jego stopy były większe od nas, a twarz zarośnięta grzybami.
- Simon!- zawołałam i z Nicholausem osłoniliśmy resztę. Po chwili dołączył mój mentor odpychając mnie
za siebie. Potwór chwycił blondyna i rzucił daleko. Zaczynałam powoli panikować.
W głowie zrodził mi się plan. Ujrzałam małe pomieszczenie schowane w jaskini, w
sam raz dla nas. Palcem wskazałam Carolyne otwór, a ja rzuciłam ogra większym
kamieniem w głowę. Zawył groźnie i zwrócił się w moją stronę, a ja zaczęłam
uciekać. Stwór mnie gonił i próbował trafić jakimiś drzewami i skałami.
- Eleanor! – usłyszałam krzyk Simona. Zignorowałam go i
próbowałam odciągnąć uwagę ogra. Kątem oka spostrzegłam nieprzytomnego
Nicholausa. Próbowałam go podnieść i ocucić. Powoli otworzył oczy i wrócił do
rzeczywistości.
- Moja głowa – chwycił za nią, a na jego dłoni pojawiła się
krew. Syknął lekko i wszystko sobie przypomniał.
- Musimy uciekać, szybko! – znowu ryk. Zaczęliśmy uciekać,
ale niestety blondyn nas spowalniał. Próbowałam znaleźć jakieś rozwiązanie,
cokolwiek. Stwór chwycił mnie za nogę i podniósł do góry – biegnij! –
rozkazałam mu.
- Sprowadzę Simona! – kiwnęłam głowę i jednocześnie
próbowałam się uwolnić.
- Ładna pani – odezwał się, a ja rozszerzyłam oczy ze
zdumieni a.
- Wypuść mnie! – zażądałam.
- Pani iść ze mną – zarzucił mnie na bark i szybko gdzieś
ruszył.
- Simon! – krzyczałam. Ten się wspinał na jakąś górę i po
chwili znaleźliśmy się w jaskini. Czuć było zgniliznę. Usadził mnie w jakimś
kącie – czego ode mnie chcesz?!
- Ja chcieć żonę – uśmiechnął się szeroko, gdzie czuć było
jego obrzydliwy oddech. Przestraszyłam
się. Podniosłam się i próbowałam uciec, lecz ten mnie złapał i przyparł mnie do
ściany.
- Ja mam chłopaka! Zostaw mnie! – wierciłam się w każdą
stronę.
- On się nie liczyć. Należysz do mnie – zaśmiał się i
pocałował mnie w głowę. Zostawił na niej swoją ślinę a ja się skrzywiłam –
Twoje imię – ścisnął mnie mocniej.
- Eleanor… -wysapałam.
- Pit – puścił mnie i poszedł usiąść – chce dzieci. Rodzinę.
- Ja nie...
- Zamknij się! – warknął i rzucił mnie kamieniem większym
ode mnie. Ledwo go ominęłam.
- Pozwól mi odejść – prosiłam.
- Spać! – zamknął mnie w jakiejś klatce. Czułam się jak
zwierze. Jednak byłam w stanie się prześlizgnąć. Uśmiechnęłam się sama do
siebie i udałam, że zasypiam.
Kiedy Pit już zasnął uwolniłam się. Po cichu wróciłam się w
stronę wyjścia. Westchnęłam niesłyszalnie na dworze i jak najszybciej
uciekałam. Niestety usłyszałam jego potworny krzyk i jeszcze bardziej
przyśpieszyłam. Wołałam o pomoc, miałam nadzieje że mnie ktoś usłyszy. Jego
kroki były coraz bardziej głośne, a ja traciłam wiarę. Wyciągnęłam z buta mały
nożyk i rzuciłam nim w jego czoło. Żałowałam, że wcześniej nie pomyślałam o swojej
broni, jaka ja głupia byłam. Ogr się przewrócił i stracił przytomność.
Wiedziałam jednak że nie na długo, ponieważ tym go nie zabiłam. Kiedy biegłam
ujrzałam Simona.
- Simon! – zawołałam. Odwrócił się i pobiegł w moją stronę,
a ja rzuciłam się w jego ramiona. Moją twarz chwycił w dłonie i ukazał uśmiech
pełen ulgi i szczęścia.
- Jesteś nienormalna! Mógł Cię zabić, zjeść lub zgwałcić.
Tak się bałem, szukałem Cię, nie uratowałem Cię…
- Chciał mnie za żonę – zaśmiałam się, a on skarcił mnie
wzrokiem.
- wiesz co to znaczy? – kiwnęłam przecząco głową – że chce
potomstwa, a raczej zauważyłaś, że jest dużych rozmiarów. Więc jego dzieci też
by takie były. Czyli jak by nadchodził ich czas rozszarpałyby Cię od środka –
po chwili wszystko sobie wyobraziłam. Ugryzłam się w język, by powrócić do
świata realnego.
- Bałam się…
- Jestem z Ciebie dumny – przytulił mnie mocno i pogłaskał
po głowie – co Ty masz… fuj
- jego ślina… - zaśmiałam się na cały głos, a on wytarł ją w
mój brzuch – muszę się gdzieś umyć.
- Spokojnie. Przyjdzie na to czas – chwycił mnie za dłoń i
poprowadził do przyjaciół – jak się czujesz?
- Jestem trochę zmęczona, ale nieważne – uśmiechnęłam się –
jest tu gdzieś jakieś jezioro?
- Niedaleko. Zaprowadzę Cię
Kiedy się umyłam i w jakimś stopniu wyprałam rzeczy
ruszyliśmy w stronę jaskini, którą wcześniej znalazłam. Carolyne i Rose
natychmiast się na mnie rzuciły. Zaraz po tym poszliśmy spać. Simon miał tej
nocy wartę z Willym. Nicholaus podziękował mi za pomoc podczas ataku ogra.
Obiecał mi gorącą czekoladę kiedy wrócimy do akademii. Oczywiście jeśli nas z
niej nie wyrzucą.
Następnego dnia ruszyliśmy w dalszą drogę. Zrozumiałam, że
to był początek niebezpieczeństw, które na nas czyhają. I to wszystko z mojej
winy… musiałam go uratować. Nawet jeśli będę musiała powalić milion ogrów to i
tak to zrobię. Jestem mu to winna.
Koniec 16 rozdziału. Przepraszam, że tak długo ale byłam na wakacjach i nie zaprzestałam pisania. Wasze opinie ? ; )
Nawet nie wiesz jaka to była radość kiedy zobaczyłam ze dodałaś rozdział :)
OdpowiedzUsuńA rozdział wyszedł ci swietnie :D
Czekam na nn :)
Jakiś... bez tej atmosfery, która tak mi się podobała. Wszystko idzie za prosto, za szybko... Nie wiem. Nie przypadł mi do gustu, po tak długiej nieobecności oczekiwałam czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100% z komentarzem wyżej..
OdpowiedzUsuńa na niewidoczny pojawi sie nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D Ale bardzo krótki :( Wygląda trochę tak, jakbyś go napisała na szybko. No i mam jedno zastrzeżenie. Napisałaś: "Usłyszałam w oddali dźwięk połamanej gałęzi" Połamane gałęzie nie wydają dźwięku xD Wiem, o co ci chodziło, ale źle to ujęłaś. Mogłaś napisać "Usłyszałam w oddali dźwięk ŁAMANEJ gałęzi." Ale to taki szczegół ;) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i mam nadzieję, że uda im się znaleść Leo!!! <3
OdpowiedzUsuńOoo :( Zawiodłam się.
OdpowiedzUsuńNie zaglądałam tu od ostatniego rozdziału i sądziłam, że będę miała dużo do nadrobienia...a tu taki krótki rozdział.
Rozumiem, że są wakacje bo nawet my mamy problem z pisaniem...ale jakoś sonie radzimy.
Życzę weny- Tia.
Witam. Przepraszam, że piszę komentarz taki trochę niezwiązany z tematem, ale mam wiadomość i takie tam. ^^ A więc na moim blogu http://when-the-moon-rises.blogspot.com/ pojawiła się nowa notka. Jest jednym z wstępów do całkiem innej historii niż tej, która znajdowała się tam wcześniej. W tej historii połączyłam elementy dystopii, fantasy i romansu i mam nadzieję, że jakoś uda mi się dobrnąć tym razem do końca. :) Jeśli czujesz się zainteresowana to serdecznie zapraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Już myślałam, że coś się stało, ale na szczęście dodałaś następny rozdział. Scena z ogrem mnie po prostu rozwaliła, świetna. Mam nadzieję, że szybko znajdą Leo, a El w końcu przestanie się obwiniać. Niecierpliwie czekam na następną notkę. Weny życzę i pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńHallo? To jest boskie a nie ma nn!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz! Z poprzednich komentarzy wnioskuję, że poprzednie rozdziały są jeszcze lepsze, bo niestety nie miałam jeszcze okazji ich przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na mojego bloga (ja także interesuję się pisaniem opowiadań, ale mój "interes" dopiero się rozkręca, więc proszę o życzliwe komentarze). http://chomik-literacki.blogspot.com/
Pozdrawiam, Tesia.
czytaj mój i dołącz do społeczności
OdpowiedzUsuńblog: http://zagrozenie-zuza-starr.blogspot.com/
społeczność: https://plus.google.com/u/0/communities/103580694522781638622
Kiedy rozdział 17?? ;( Dawaj go! :o
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, ale kiedy będzie następny? Dosyć długo karzesz nam czekać :D
OdpowiedzUsuńxoxo,
Lost in dreams
Wiesz jeśli już nie zamierzasz pisać to radziłabym usunąć blog. Ludzie to czytają a później co? Nie ma zakończenia. Z twojej strony to nieładne. Bardzie nieładne. Nie wszyscy patrzą na datę. Mam nadzieje, że twoja wena powróci lecz jakby nie miała takiego zamiaru to wiesz.
OdpowiedzUsuńBędziesz pisać? I skąd czerpiesz inspiracje?
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3333333333 kiedy next?? oby jak najszybciej bo ja umre z oczekiwania :P
OdpowiedzUsuńWspaniały. Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy wpis. Zapraszam serdecznie na swój blog: ksiezniczkamroku.blog.pl
OdpowiedzUsuńHey , zostałaś nominowana do LBA więcej na http://vampirestoown.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuń