sobota, 6 kwietnia 2013

9 rozdział


Rozdział 9
Czekaliśmy całą paczką już na naszych opiekunów pod budynkiem, ale jak zobaczyłam kogo nam przydzielili kompletnie mnie zatkało. Nie było ich w dodatku dwóch, a trzech. Simon, Nicholas i mój tata ! Sądziłam, że zapadnę się pod ziemie. Podeszli w trójkę i uśmiechali się w przeciwieństwie do mnie. Nie byłam zadowolona faktem, że mój tatuś ma iść ze mną na zakupy i jeszcze ma nas chronić. Miałam ochotę udusić tego, kto nam go przydzielił.
- Co tu robisz ?! – Wykrzyczałam ledwo hamując nerwy.
- Alan powiedział mi o Twojej wycieczce i pomyślałem, że ucieszysz się – Posłał mi bardzo, a nawet za bardzo szeroki uśmiech. Dobrze wiedziałam, że to nie było jego zamiarem, ale postanowiłam odpuścić. Westchnęłam głęboko i spojrzałam się na niego surowym wzrokiem.
Bus już na nas czekał.  Z przodu usiadł mój tata z Simonem i Rose (Dogadała się tak z Łowcami, ponieważ nie toleruje tylnych siedzeń). W drugim rzędzie siedziała Carolyne, Peter, Felix i Lucy, a w trzecim Alice, Leo i Tony. Ja musiałam siedzieć z tyłu z Nicholasem.  Wkurzyłam się, ponieważ ojciec stwierdził, że ja nie będę siedzieć koło Leo i muszę być pod czyimś nadzorem. No i tak się składa, że padło na Nicholasa.
- Co powiesz młoda ? – Zaczął blondyn. Spojrzałam się na niego od niechcenia.
- A jak myślisz ? Mam za opiekuna mojego tatulka – Powiedziałam tak, by nikt inny nie usłyszał – Miał to być miły wypad.
- A nie jest ?
- Nie – Odwróciłam się w stronę szyby.
- Dasz radę – Zaśmiał się, a ja mu na to odpowiedziałam wymuszonym uśmiechem.
Dojechaliśmy do centrum w godzinę. Postanowiliśmy się podzielić na dwie grupy. Pierwsza składała się chłopców, druga z Lucy, Rose i Alice, a trzecia z Carolyn i mnie. I oczywiście inaczej być nie mogło – tata chodził  z nami. Patrzyłam się błagalnym wzrokiem na Simona, a on tylko wzdrygnął ramionami.  Poszliśmy więc na kebab, który uwielbiałyśmy. Nasz opiekun stał koło nas i rozglądał się za ewentualnym niebezpieczeństwem. Naszym następnym celem był sklep z sukniami. Moja przyjaciółka upatrzyła sobie białą sukienkę sięgającą do kolan, która była idealnie do jej ciała przypasowana. Krój był prosty, nie miała na sobie żadnych ozdób, a dekolt sięgał jej prawie do pępka. Musiałam przyznać, że wyglądała ślicznie. Natomiast ja wzięłam sobie czerwoną suknie, która dotykała podłogi z nacięciem przy prawej nodze. Miała mały dekolt i złoty łańcuch w pasie. Patrząc na mojego rodzica widziałam, że nie jest zadowolony wyborem kreacji, ale ja to miałam głęboko gdzieś.
Całą grupą umówiliśmy się w salonie gier. Tony już na wejściu robił rzuty do kosza, Alice i Lucy tańczyły na macie do piosenki, której w ogóle nie znałam, Rose grała z Peterem w cyber game, mój brat z Leo „jeździli” na motorach, a moja przyjaciółka strzelała do ptaków. Przypomniałam sobie, że miał być ten cały Carol i owszem, był. Stał i oglądał jak dziewczyny tańczą. A ja ? Ja szczerze mówiąc nie miałam ochoty na zabawę. Wyszłam z salonu i usiadłam sobie na murku. Miałam ochotę wrócić do akademii i iść spać.
- Żelka ? – Usłyszałam znajomy mi głos, który należał do Simona. Wzięłam od niego długiego czerwonego węża i go zaczęłam jeść. – Jak Ci mija wycieczka ?
- Cudownie, wręcz wspaniale – Wzięłam kolejnego gryza – A Tobie ?
- Ja jestem tu na służbie, ale można powiedzieć, że dobrze – Wydał z siebie słodki chichot – Chcesz się przejść ? – Zaproponował, a ja przyjęłam jego propozycje.
- Kiedy wracamy ? – Zapytałam.
- Za godzinę. Nie podoba Ci się ?
- Nie to, że mi się nie podoba, ale nie sądziłam, że będzie ojciec – Patrzył się na mnie przez dłuższą chwilę. Nic nie powiedział.
Kiedy przechodziłam przez pasy zamyśliłam się i odcięłam od rzeczywistości. Nie słyszałam trąbienia samochodu, ale poczułam chwyt mojego trenera i upadek na ziemie. Wylądowaliśmy w samą porę na chodniku, a on leżał całym ciałem na mnie. Jego usta dzieliły moje zaledwie kilka centymetrów.  Czułam na sobie jego oddech i wzrok. Jego dłoń delikatnie muskała mój policzek , a druga trzymała mnie w pasie. Usłyszałam tylko głos rozwścieczonego kierowcy, który krzyczał „wariatka!”. Olałam to, liczył się tylko moment kiedy Simon był tak blisko mnie. Nie potrzebowałam nic innego i marzyłam o tym by mnie pocałował… zaraz ! Stop ! Mam chłopaka. Leo. O czym ja myślę ?! Miałam już mu kazać zejść, ale nie mogłam, bo czułam, że on również pragnął tego co ja. Patrzyłam się w jego nieziemskie szare oczy. Za każdym razem mnie zachwycały. Powoli się do mnie przybliżał, ale powstrzymał się i wstał. Podał mi rękę, by pomóc mi wstać.
- Nic Ci nie jest ? – Zapytał troskliwie, ale słychać było jego drżenie w głosie.
- Nic.
Tym o to sposobem zakończył się nasz wypad. Wróciliśmy do Akademii z naszymi zakupami. Byłam tak pochłonięta chwilową bliskością Simona, że nie pożegnałam się z nikim i poszłam prosto do mojego pokoju. Najnormalniej w świecie się położyłam. Nie poznawałam siebie, naprawdę.
***
Była niedziela więc dzień wolny od zajęć. Poszłam na dach akademii gdzie czułam się najlepiej, gdzie mogłam pobyć chwile sama.  Znowu myślałam o momencie kiedy Simon leżał na mnie i spoglądaliśmy w swoje oczy. To było magiczne uczucie, którego chyba nigdy nie przeżyłam… nawet z Leo. Walnęłam się w głowę, by wyrzucić tą myśl z głowy, ale nie podziałało.  Zachowuje się jak głupi bachor, który zauroczył się w własnym nauczycielu. Co za bezsens. Usłyszałam piosenkę kapeli Three Days Grace, która wydobywała się z mojego telefonu. Na wyświetlaczu wyskakiwał napis  LEO. Cudownie – pomyślałam. Nacisnęłam lewy przycisk.
- Tak ? – Odezwałam się.
- Chodź szybko do biblioteki. Kolejna ofiara – Oznajmił mi krótko. Na sam wyraz OFIARA otrzeźwiałam i zaczęłam myśleć racjonalnie.
- Już idę – Rzekłam i pobiegłam do biblioteki gdzie wszyscy już siedzieli.
Usiadłam na kanapie przy moim chłopaku i czekałam, aż ktoś się odezwie. Bezskutecznie.
- Więc ? – Zaczęłam pierwsza.
- Łowcy znaleźli ją przybitą do muru – Odpowiedział mi Felix.
- A dokładniej ?
- Na czole numer 5.  Nazywała się Veronica Motonez i miała 80 lat.
- Z Hiszpanii – Dopowiedział Peter.
- Coś jeszcze wiadomo ?
- Zniknęła kadetka naszej akademii – Nie wierzyłam. Spojrzałam się na Leo, który to powiedział – Mia Anderson.
- Przecież do siostra Kathy ! - W tej chwili wiedziałam tylko jedno. Teraz nawet tutaj nie jest bezpiecznie.




Jeśli fajny dawaj komentarz ! Każda opinia jest dla mnie ważna ! ; ))

Szablon wykonała Rowindale dla Zaczarowane-Szablony

14 komentarzy:

  1. Bardzo oryginalne opowiadanie :)
    Zapraszam do mnie:
    austin-forever-ally.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, bardzo fajne! :)
    W końcu jakaś romantyczna akcja z moim ulubieńcem <3
    Czekam na więcej!:)


    serce-smierci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie. Super fabuła. Nie mogę doczekać się dalszej części. ♥ Ciekawi mnie kto jeszcze zginie... :3

    Obserwuję i zapraszam do mnie:
    http://maagicspencer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne <3 uwielbiam Twoje opowiadanie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste , nawet nie wiesz jaką mi sprawia przyjemność czytanie tego opowiadania, jak to czytam czuje się jakbym była w innym świecie , bardzo fajne naprawdę.
    Nie mogę się już doczekać następnych rozdziałów *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastycznie ;3 Interesujące przez co przeczytałam do końca:) . Wciągneło mnie ...<3
    zapraszam do siebie http://modowelove1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Osz w mordę! No nie spodziewałam się, ale z drugiej strony i tak się cieszę. Cudooo. Czekam na kolejny!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląd jest okropny. Proponuję zamówić sobie tutaj nowy szablon: wyimaginowana-grafika.blogspot.com/ , a jak nie chcesz to usuń zdjęcie z nagłówka, zrób tło w kolorze białym, zamiast tego przezroczystego tła zrób normalne białe, czcionkę w kolorze liści na jesień i powiększ do 14, a w komentarzach zmniejsz, bo jest taka wielka.
    Usuń to ''info'', bo tam nic takiego nie ma.
    Źle zapisujesz dialogi. Powinno być tak: (tekst jest przykładowy)
    - Hej. Masz może fajkę? - zapytałam jakiegoś chłopaka stojącego obok starego budynku.

    Nie ma spacji przed znakiem zapytania czy wykrzyknikiem, a jak jest drugi myślnik to piszesz z małej litery, a ty robisz to z dużej. Sporo literówek i braków przecinka.
    Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam . Czekam na koljeny;d

    OdpowiedzUsuń
  10. blog super, przeczytałam wszystkie rozdziały czekam na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro każda opinia jest dla Ciebie ważna, mam nadzieję, że potraktujesz mój komentarz jako motywację. A to dlatego, że jest mnóstwo spraw do poprawy.
    Zacznę od szablonu - jest wiele blogowych szabloniarni, które na blogach potrafią zrobić istne cuda, więc myślę, że zgłoszenie się do jednej z nich byłoby dobrym pomysłem.
    Przenosząc się do samego opowiadania, a pomijając, że "odkrywanie losów Eleonor w Akademii" nie wydaje mi się niczym ciekawym czy nieprzewidywalnym, musisz poważnie popracować nad stylem. Interpunkcja w Twoim opowiadaniu zdaje się rządzić własnymi prawami, nie mam pojęcia jak spacja znalazła się przed każdym wykrzyknikiem i znakiem zapytania, a dialogów pod żadnym pozorem nie zapisuje się w ten sposób (tutaj poszukaj w internecie kilku najważniejszych zasad, które wcale nie są skomplikowane). Sama akcja jest jakaś chaotyczna, sztuczna, a bohaterka niezwykle wręcz irytująca. A jak widzę w opowiadaniach potoczne zwroty, krew mnie zalewa. Jest tyle barwnych słów, którymi można je zastąpić! Język to niemal nieograniczone możliwości.
    Podsumowując, postaraj się popracować nad błędami, wypracuj styl, obmyśl ciekawszą fabułę i próbuj dalej. Przede wszystkim jak najwięcej czytaj i pisz, bo to pomaga. Nic nie przychodzi samo z siebie i nie od razu można stworzyć literackie arcydzieło.

    Pozdrawiam,
    Animi (mowa-snow.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz świetny talent! :D Aż ci zazdroszczę. Piękny blog i opowiadanie super. :D Informuj mnie o nowych rozdziałach na moich blogach.
    http://wiwerna.blog.pl/
    http://elemendid.blog.onet.pl/
    Rose :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu kocham MISTYCZNA AKADEMIE <3 Kazdy rozdzial coraz bardziej mnie intryguje, ale i rozsmiesza :D Nie moglam kiedy okazalo sie ze tatus tez jedzie :D BOSKIE <3

    OdpowiedzUsuń

>